Jednak mój gość się namyślił, kataru się nie przestraszył, więc przyjdzie na obiadek, tak więc nie zostanę wcale dzisiaj osamotniona.
Co prawda ta samotność wcale mi nie przeszkadza, już zdążyłam do niej się przyzwyczaić, ale zawsze miło jest, gdy ktoś Cię odwiedzi.
W sumie samej dla siebie nie bardzo chce się obiadek gotować, co innego, gdy na obiedzie jest zaproszony gość, wtedy trzeba trochę z siebie wysiłku wydobyć. Już wczoraj dowiedziałam się, że dzisiaj będę obiadek większy szykowała, więc udałam się na stosowne zakupy do pobliskiego sklepu.
Pogoda była wprost fantastyczna, świeciło słonko, a mróz tylko bardzo delikatnie szczypał w policzki. Taka pogoda mogłaby być jeszcze przez kilka dni, oczywiście do czasu, aż nie przyjdzie upragniona wiosna. No tak, już mamy koniec miesiąca stycznia, luty jest bardzo krótkim miesiącem, pozostaje tylko jeszcze trzy tygodnie marca i…..21 marca powitamy już upragnioną wiosnę. Co prawda na razie kalendarzową, bo z tą realną to różnie w marcu jeszcze bywa, czasami lubi posypać śniegiem nie tylko w marcu, ale i na początku kwietnia, ale w sumie jest bliżej, niż dalej.
A ponieważ według wszelakich przepowiedni ta wiosna ma przyjść stosunkowo bardzo szybko, jestem przepełniona optymizmem.
Już nawet wczoraj telefonicznie z Magdą rozmawiałyśmy o krzewach róż, które będą zakwitały w Modlnicy, ach, co to będzie za widok!!!
Teraz tylko muszę uzbroić się w cierpliwość i czekać.
A więc wczoraj zrobiłam już zakupy, przy okazji wieczorem ugotowałam już sobie zupkę, żeby mieć rano mniej do roboty.
Jak to dobrze, że mam taką naturalną lodówkę w postaci balkonu, tam wszystko można wystawić bez wszelakich objaw, że cokolwiek ulegnie zepsuciu.
Tu akurat niska temperatura wcale mi nie przeszkadza, mam po prostu w ten sposób dodatkową lodówkę 🙂
No a na wiosnę i w lecie mój balkonik będzie służył mi jako miejsce odpoczynku na świeżym powietrzu, tym bardziej, że jest on oddalony sporo od ulicy i żadne smogi do mnie docierać nie będą. Nawet mam na balkonie „prywatną” roślinkę w postaci winorośli, która oplata moje okno i zagląda mi do kuchni.
Z ciekawostek politycznych należy odnotować, że nasz Wielki Wódz chciał odkupić od Amerykańców stację TVN -24 i chciał przerobić ją na stację prorządową typu Russia Today. Na szczęście Amerykanie to nie głupki, jak pewnie o nich myślał Kaczyński i nie dali sobie zrobić wodę z mózgu.
A swoją drogą po jakiego licha Kaczyńskiemu jeszcze jedna stacja prorządowa? Ano pewnie miał nadzieję, że przez tę nowa stację uzyska swój niezaprzeczalny głos w świecie, głos, z którym każdy liczyć się będzie. No i ZONK panie Jarku – nie udało się.
Zawsze gdy ktoś chce przedobrzyć, nic z tego nie wyjdzie. Ale widać, że w miarę jedzenia, apetyt Jarusia rośnie i rośnie do granic absurdu.
On naprawdę chce zostać carem świata, a może następnym samozwańczym Cesarzem Jarosławem Wielkim.
Tylko takich samozwańców w historii było wielu i wszyscy źle skończyli, a Jarek jako historyczny prawnik powinien o tym pamiętać. Jemu też się nie uda.
No dobrze, jeszcze może troszkę sobie porządzi, ale potem niestety zaliczy bardzo bolesny upadek i całkowite już osamotnienie, bo wtedy nie będzie już koło niego tych klakierów, którzy teraz mu du..ko liżą, pozostanie sam, opuszczony i jeszcze bardziej przez to zgorzkniały.
No i niech tak się stanie, zasługuje na to, tylko nie mamy czasu już na to, żeby on i jego klika nadal psuli nasza Polskę. Zepsuł już Trybunał, zabrał się za Krajową Radę Sędziów, a teraz ma chrapkę na urzędy wojewódzkie, nie wspominając o szkolnictwie, czy lecznictwie.
A pomyśleć, że każdą taką szkodę nazywa „dobrą zmianę”. Dobrą? Ale dla kogo? Chyba tylko dla grupy kolesi i bliskiej rodziny, którzy obsiedli już wszystkie możliwe prominentne stanowiska, zupełnie nie zważając na brak kwalifikacji do objęcia takich funkcji.
Szkoda nawet pisać, po prostu taki klimat mamy i już.
Ale odwilż nadciąga, może powoli, ale skutecznie………..
Kończę mój dzisiejszy wpis, bo zaraz za robotę muszę się zabrać, wszak gość to ważna osoba i wszystko musi być O.K.
Słonko już nam zaświeciło, jeszcze nieśmiało, ale……..znów zapowiada nam się całkiem przyjemny dzionek.
Miłej niedzieli zatem