boisz się korona wirusa?????

To się bój, bo jest czego się bać !
Dopóki był od nad w miarę odległy, dopóki obejmował kraje azjatyckie, nie czuło się takiego zagrożenia.
Niestety, ten złośliwy wirus przyleciał, a może i przyjechał do Europy i jest już całkiem blisko, bo we Włoszech.
W obecnych czasach, gdy granice Europy są szeroko pootwierane, a ludzie korzystają z dobrodziejstw podróży i poznawania świata, możliwość zarażenia się tym wirusem wydatnie wzrosła.
Pierwszą taką znaną pandemią była grypa, popularnie nazywana Hiszpanką, ( głównym miejscem rozpościerania się tej choroby była Hiszpania), która rozpowszechniła się najpierw w USA, ale potem głownie wraz z armią rozparła się również i w Europie, siejąc wielkie zniszczenia wśród ludzi. Pandemia przetoczyła się w okresie 12 miesięcy w latach 1918–1919, w trzech osobnych falach, przez  Europę, Azję, Afrykę i Amerykę Północną.
Wywoływał ją wirus krwotoczny zapalenia płuc (a więc dosyć porównywalny do obecnego korona wirusa), wywołany przez wyjątkowo groźną odmianę podtypu  H1N1 wirusa A grypy,  który zabijał przeważnie w przeciągu pierwszych dni od zachorowania, głównie osoby starsze i osoby mające kłopoty z układem odpornościowym, ale ci, którzy ten pierwszy atak choroby odparli, byli już później uodpornienie na wszelakie podobne choroby. Przeważnie powodem licznych zgonów było krwotoczne zapalenie płuc bardzo , trudne do opanowania. Nie mniej spowodowała ona wtedy na świecie sporą ilość zgonów, podobnie jak i poprzednia straszna epidemia czarnej ospy.
Niestety, jak widać, co jakiś czas taka pandemia rozpościera się po świecie i przynosi niesamowite śmiertelne żniwo.
Na szczęście w Polsce jak dotąd nie zanotowano jeszcze zachorowań na tę strasznie groźną chorobę, nie mniej trzeba być bardzo ostrożnym, tak jak pisałam przy dzisiejszej migracji ludzi niestety taka możliwość występuję.
Wczoraj przedstawiciele naszego rządu srożyli już swoje piórka podczas konferencji, które w tej sprawie powołali, rzekomo nasz kraj jest już przygotowany na ewentualne zabezpieczenie Polaków przed tym niebezpieczeństwem, ale znając możliwości naszej Służby Zdrowia, niestety nie jestem pewna, czy w razie wybuchu takiej epidemii w Polsce rzeczywiście potrafimy ją opanować.
Już sama nie wiem, która epidemia jest groźniejsza dla Polaków, ta ewentualna, która do nas może z Włoch nadejść, czy już ta panująca u nas epidemia głupoty i chamstwa, z która na codzień niestety się spotykamy, głownie dzięki miłościwie panującej nam prawicy.
Niestety, obie są bardzo trudne do opanowania, zbyt dużo Polaków „zarażonych” a raczej porażonych jest całkiem nielogicznymi i sprzecznymi z wszystkimi zasadami nie tylko demokracji, ale i z zasadami normalnego sposobu życia, które powinno toczyć się w normalnie działającym państwie.
Bo nie da się ukryć, ze niestety obecna Polska nie funkcjonuje jako normalny kraj, jesteśmy jakaś republiką mafijną kolesiów, którzy na siłę opanowali stery rządowe i rządzą krajem według swojego widzimisię.
Niestety, a może i dla nas dobrze, że tak się stało, stery rządów zaczynają wymykać się z jednych rąk człowieka całkiem psychicznie zachwianego, doprowadzając jednak do wewnętrznych, można rzec, gangsterskich potyczek pomiędzy pozostałymi grupami ludzi z prawicy, co czyni nas kraj całkiem już poza marginesem krajów liczących się w świecie, już nie mówiąc o tym, że zwiększa to tylko niebezpieczeństwo naszej suwerenności.
Niestety jeszcze ponad 30 procent polskiego społeczeństwa tego nadal nie widzi, nie wiem, co by musiało się strasznego stać, żeby ci ludzie zrozumieli, że sami sobie szkodę wyrządzają.
Strach nawet pomyśleć, co będzie dalej………….
Na razie teoretycznie jesteśmy na ścieżce prowadzącej do zmian, wszystko zależy od majowych wyborów nowego prezydenta, bo jeżeli ten obecny pełniący obowiązki prezydenta pozostanie, marnie dalsze losy Polski widzę.
Bardzo to smutne, ale jakże prawdziwe stwierdzenie.
Ktoś kiedyś powiedział : „obyś żył w ciekawych czasach”, no może w tej chwili tych wszystkich „ciekawostek” mamy nadmiar i to z każdej prawie strony i nie mogę powiedzieć, że przynoszą one spokój i radość życia, gdy człowiek nad sobą czuje miecz zagrożeń.
Ludzie myślący mówią sobie, co z nami dalej będzie, co będzie z naszymi dziećmi, wnukami, jaką Polskę dla nich szykujemy.
I to jest niestety problem wielu osób, które czują niepokój z powodu niemożności wycofania się z tego marazmu.
To jest taki nasz labirynt życia, z którego można będzie się wycofać tylko wtedy, gdy złapiemy za odpowiednia nitkę. Ale czy potrafimy ją odnaleźć?

Chyba można rzec, że mamy już prawie przedwiośnie, co prawda gdzieś tam śnieg jeszcze dzisiaj popadał sobie, ale przypuszczam, że to są już ostatnie podrygi tej zimy.
I całe szczęście, najwyższa pora na zmiany, przynajmniej na początek niech ta prawdziwa wiosna do nas przybędzie, potem będziemy sięgać po więcej.
Miłego wtorku Wszystkim życzę.

Dodaj komentarz