
A ja rozpoczynam mój dzisiejszy blog pięknym krzaczkiem róż, które wczoraj Magda udokumentowała i mi przesłała , a który rośnie oczywiście w Modlnicy. Cieszę się, że tak pięknie obsypał się kwiatami bo to jest krzaczek, który kiedyś Magda dostała ode mnie na urodziny.
Jeszcze tydzień temu, gdy byłam w Modlnicy, były na nim tylko malutkie pączki, dzisiaj już naprawdę cieszą moje oczy pięknie rozwinięte kwiaty, żałuję, że nie jestem w Modlnicy……….
Ale nie szkodzi, przynajmniej, gdy na nie patrzę, czuję się, jakbym tam własnie była.
A jaka była ta wczorajsza niedziela?
Zaczęła się pięknym słońcem i sporą temperaturą, ale na szczęście dzień był bez zaduchu, szczególnie, że popołudniu spadł deszczyk i temperatura nieco się obniżyła.
Co prawda najpierw zrobiło się szaro i nawet trochę pomruczało, byłam pewna, że to burza nadciąga, ale skończyło się tylko na niewielkim deszczu.
Za to, gdy wyszłam na balkon, wreszcie mogłam swobodnie odetchnąć prawdziwym letnim, ciepłym, ale już nie tropikalnym powietrzem.
Wczorajszy dzień był pełen ważnych wiadomości.
Przede wszystkim został złapany bestialski morderca 10 letniej Kristiny, której śmierć była straszną tragedią nie tylko dla Rodziny, ale również i dla opinii publicznej.
Biedne dziecko, musiała przejść straszną gehennę, zanim zmarła, została zakuta około 50 ciosami noża a także wcześniej zgwałcona.
Nawet trudno to zrozumieć, czym taki zwyrodnialec się kierował, jest wiele poszlak na to, że ten człowiek znał to dziecko wcześniej, znał najprawdopodobniej też i jej rodzinę, mimo, że nie mieszkał w tej wsi, gdzie ona z rodzicami mieszkała, najprawdopodobniej był to ktoś związany z jej dalszą rodziną, co może wskazywać na to, że ta zbrodnia nie była dziełem przypadku, nie była kierowana daną sytuacją, czy chwilą, ale atak był wcześniej zaplanowany, może nawet i akt zemsty na rodzicach?
Ale szczegóły jeszcze dla dobra śledztwa nie są podane do wiadomości, te, które przekazałam są tylko wyciekami wiadomości dziennikarskich, czas pokaże na ile są one prawdziwe.
Za takie makabryczne morderstwo powinno zastosować się wobec sprawcy najwyższa możliwą karę. Wiele lat temu zniesiono karę śmierci, ale według ostatnich poprawek sądowych, będzie można zastosować wobec niego karę bezwzględnego dożywotniego więzienia, co oznacza, że nigdy jego kara nie zostanie złagodzona i nigdy nie opuści murów więzienia.
Uważam, że powinni też uszkodzić w jakiś sposób jego ciało (szczególnie tę jedną część), aby również doznał cierpienia fizycznego za to, co temu dziecku uczynił, ale wiem, że takich kar w Polsce się nie stosuje.
Może lekko przesadziłam, ale……….
Z drugiej strony zastanawiam się, jak taka bestia mogła liczyć na bezkarność, na to, że uda mu się uciec przed prawem i nie odpowiadać za swój czyn?
Zadziałał instynkt mordercy, instynkt seksualny, który całkowicie zniósł proces myślenia tego młodego człowieka??????
Jakie dalsze życie sobie zapewnił?? Więzienie do końca życia??
Jakie życie zapewnił swoim rodzicom, którzy zawsze będą nosili na sobie piętno rodziców bestialskiego mordercy???
I co najważniejsze: jaką straszną i smutną przyszłość pozostawił rodzicom. rodzeństwu i całej rodzinie tego biednego dziecka, które dopiero rozpoczynało swoje życie, a już to życie ten bandyta mu je odebrał.
Drugim takim wydarzeniem, już całkiem innego, o wiele przyjemniejszego gatunku była ostatnia edycja Big Brothera – to była audycja finalna.
W Domu Wielkiego Brata pozostało 4 zawodników, którzy kolejno wychodzili już z tego specyficznego więzienia” (bo jednak przez trzy miesiące nie tylko tam mieszkali, ale praktycznie nie mieli kontaktu ze światem zewnętrznym), najpierw wyszedł Igor, po nim Bartłomiej , Radek, a ostatnią edycję wygrała Magda, która w prezencie dostała 100 tysięcy złotych i samochód.
Dziewczyna była bardzo zszokowana swoją wygraną, do końca chyba nie wierzyła, że to się dzieje naprawdę, ale każdy z nich na pewno już cieszy się z tego, że znów będą ze swoimi najbliższymi, we własnym domu, gdzie nikt im nic nie będzie rozkazywał, co mają robić, albo czego nie wolno im zrobić, czego osobiście na pewno nie potrafiłabym znieść.
No, ale ja się nigdy do Big Brothera nie wybrałabym, chociaż już są eliminacje do następnej serii pobytu w Domu Wielkiego Brata.
Na pewno zgłuszą się tam młodzi ludzie, żądni jakichś zmian, jakiejś przygody, ale każdy następny taki program jest niestety co raz bardziej nudny, wręcz beznadziejny, czasami na moment włączałam sobie ten program, aby nim zniesmaczona po paru minutach go wyłączyć.
Wczoraj oglądałam go tylko przez zwyczajną ciekawość, kto wygra ten program, ale raczej nie wkładałam w ten finał żadnych swoich emocji.
Fakt, przed wieloma laty, gdy była jeszcze pierwsza edycja Big Brothera i prowadzili ją ciekawi dziennikarze: Martyna Wojciechowska i Grzegorz Miecugow, z przyjemnością oglądałam prawie wszystkie programy bardzo lubiłam większość występujących tam osób, potem, w miarę kolejnych edycji moje zainteresowanie tym programem zanikało, wczoraj dopiero przekornie zrobiłam sobie mały wyjątek, ot miałam taki kaprys, musiałam się zresztą trochę zrelaksować po tych wcześniej przeze mnie opisywanej tragedii na Śląsku.
Wstał poniedziałek, jakże inny, niż te poprzednie bardzo gorące dni.
Kraków na razie zachmurzony, z temperaturą tylko około 18 stopni , co daje wytchnienia po tamtych naprawdę ciężkich, tropikalnych dniach.
My Polacy nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich wielkich upałów, szczególnie w mieście, karetki jeździły na sygnale jak oszalałe, wcale się nie dziwię o bardzo trudno było oddychać, łatwo można było stracić przytomność, odezwały się wszystkie sercowe kłopoty zwłaszcza u ludzi starszych.
Sama doznałam podobnych sensacji, mój kręciołek w głowie przez te kilka dni dosłownie oszalał, musiałam bardzo na siebie uważać.
Podobno ta kanikuła jaszcze ma niedługo powrócić, ale na razie cieszę się spokojem, lżejszym oddechem, całkiem miłym dniem.
Przed nami cały nowy tydzień, ale znów troszkę wyjątkowy, bo pracujemy w nim tylko 3 dni, od czwartku czeka nas znów długi weekend. Oby nie był n taki nadzwyczajnie gorący, jak poprzednio.
Zatem przyjemnego odpoczynku od zaduchu na dzisiaj życzę i pogody ducha nie tylko na dzisiaj, ale na cały bieżący tydzień.